piątek, 18 kwietnia 2014

Recenzja filmu "Facet (nie) potrzebny od zaraz"

Najkrótszy przekaz na temat tej produkcji to po prostu omijaj ten film z daleka. Tym razem nie pokuszę się o jakiekolwiek streszczenie filmu. Wybraliśmy się z chłopakiem, aby zabić czas czekając na jego mamę i … już po 10 minutach wiedziałam, że pieniądze wydane na bilety to fundusze stracone. Co ciekawe do wyboru mieliśmy jeszcze Jack Strong’a. Co nas podkusiło – nie mam pojęcia. Fabuła mizerna, dowcip nietrafiony, – jeśli już jakikolwiek istnieje. Film w zasadzie od początkowych napisów jest przewidywalny. Nie pomogła nawet obecność młodego Stuhr’a ani Mozila ( swoją drogą ten Pan niech lepiej pozostanie przy śpiewaniu – tragiczna gra aktorska…). W tym przypadku po raz kolejny sprawdziła się moja teoria ze perfekcyjnie zrobiony trailer potrafi skutecznie zmylić widza, co do zawartości filmowej produkcji. Nie polecam to za mało powiedziane. Zdecydowanie odradzam… Idąc na ten film będziecie się nudzić. Z braku czasu ten tekst powstaje nieco później, ale czułam się w obowiązku, aby przestrzec ewentualnych widzów przed stratą tych kilkudziesięciu złotych na bilet.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

GREEN TIME!

 Mam ogromne plany na zagospodarowanie przestrzeni w moim domu. Powolutku i konsekwentnie je realizuję, chcę jak najszybciej zrobić prawdziw...